5 Pereł Przywództwa – Oddanie [5/5]

Witaj w pią­tej i ostat­niej czę­ści cyklu poświę­co­nego Per­łom Przy­wódz­twa – aspek­tom roli lidera, które moim skrom­nym zda­niem są warte uświa­do­mie­nia sobie dlatego, że mogą mieć ogromny wpływ na kształtowanie roli, ale nie zawsze są oczy­wi­ste.

W tej czę­ści chciał­bym poru­szyć chyba najtrud­niejszy w tym cyklu aspekt roli lidera

Przy­wódz­two wymaga odda­nia spra­wie.

Zacz­nijmy może od wyja­śnie­nia, dla­czego uwa­żam że ten aspekt przywództwa jest moim zda­niem trudny. Zapewne znany jest Ci porów­na­nie z rysunku poni­żej.

No alt text provided for this image

W moim rozu­mie­niu rola lidera polega m.in. na wspie­ra­niu zespołu, czyli poma­ga­niu ludziom w naszym oto­cze­niu w reali­za­cji ich celów. Na przy­kła­dzie roli pro­duct ownera dosyć intu­icyj­nym jest ocena go przez pry­zmat stanu w jakim znaj­duje się sam pro­dukt, czy jakie jest morale w zespole. Zau­wa­żasz pewną pra­wi­dło­wość? Tak, ocze­ki­wa­nym efek­tem pracy lidera ni­gdy nie jest postęp samego lidera, ale roz­wój jego zespołu, pro­duktu, pro­jektu.

Sprawy wcale nie uła­twia też czę­sta moim zda­niem moty­wa­cja aby w ogóle pod­jąć rolę lider­ską. W moim przy­padku (ale na pewno nie tylko moim) moty­wa­cją do roz­po­czę­cia sta­rań o szansę wejścia w rolę lidera była wła­śnie chęć roz­wi­nię­cia wła­snych kom­pe­ten­cji. Co wię­cej, roz­wi­ja­nie wła­snej wie­dzy jest nie­malże nie­od­łącz­nym ele­men­tem codziennych starań. A mimo to koniecz­no­ści, główne cele i oczekiwane postępy mają swoje cen­trum gdzieś indziej, a nie w naszej bezpośrednio wykonywanej pracy. Dlatego jeśli chcemy reali­zo­wać te cele i zapew­nić postęp produktu nie­stety koniecz­no­ścią rów­nież staje się czę­sto rezy­gna­cja z wła­snych oso­bi­stych inte­re­sów i podą­ża­nie za czymś więk­szym – w taki spo­sób rozu­miem odda­nie konieczne w roli lidera.

„Oso­bi­ste to nie to samo co ważne” – Terry Prat­chett, „Pano­wie i Damy”

Cza­sami to odda­nie może być też potrzebne w samym zespole który pro­wa­dzisz. Mam tutaj na myśli sytu­acje kiedy przy­cho­dzi Ci zro­bić coś, co jest bar­dzo luźno powią­zane z „kano­niczną” dzia­łal­no­ścią lidera. Jed­nym z przy­kła­dów takiego zacho­wa­nia może być wspar­cie zespołu przez prze­te­sto­wa­nie nowego frag­mentu apli­ka­cji gdy nie ma akurat nikogo innego kto mógłby to zro­bić, albo pomóc w rozwiązywaniu problemu metodą gumo­wej kaczuszki. Nie pamię­tam dokład­nie gdzie, ale mia­łem też oka­zję czy­tać wspo­mnie­nia liderki, która wspie­rała zespół pod­czas naprawy istot­nego błędu orga­ni­zu­jąc im po pro­stu lunch gdy zostali na sta­no­wi­sku pracy długo po godzi­nach.

Innym rodza­jem próby, na jaką możemy być czę­sto nara­żeni jest decy­zja który pro­jekt reali­zo­wać w pierw­szej kolej­no­ści – nasz wła­sny pomysł któ­rym nas nakręca od mie­sięcy, czy też może zre­ali­zo­wać naprawdę istotną i war­to­ściową potrzebę użyt­kow­ni­ków pro­duktu któ­rym się opie­ku­jemy. Z per­spek­tywy obser­wa­tora wyda­wać by się mogło że oczy­wi­stym wybo­rem jest potrzeba klien­tów, lecz gdy sta­jemy w pierw­szej oso­bie przed tym dyle­ma­tem to nie­stety już nieco trud­niej jest scho­wać swoje ego, plany i ambi­cje do kie­szeni po to aby dostar­czać przede wszyst­kim war­tość użyt­kow­ni­kom pro­duktu.

Ostat­nim aspek­tem odda­nia jaki chciał­bym pod­su­nąć Tobie pod roz­wagę jest to, że czę­sto lider musi podej­mo­wać decy­zje które nie zawsze będą popu­larne wśród zespołu. Ba! Nawet bar­dzo łatwo jest mi sobie przy­po­mnieć nie­jed­no­krotne wystę­po­wa­nie trój­stron­nego dyle­matu – z jed­nej strony potrzeba użyt­kow­ni­ków pro­duktu, z dru­giej potrzeba wewnątrz orga­ni­za­cji i z trze­ciej nasz pomysł. Kie­ru­jąc się dobrem pro­duktu wypa­dało by pod­jąć decy­zję zgodną z inte­re­sem wła­śnie pro­duktu – czyli nie dość, że odkła­damy wła­sne plany na bok, to jesz­cze musimy się zmie­rzyć nie­rzadko z nie­za­do­wo­le­niem osób które mają inne zda­nie albo potrzeby. Natu­ral­nie tema­tem na osobną książkę jest balan­so­wa­nie pomię­dzy inte­re­sami wszyst­kich moż­li­wych stron, zacho­wy­wa­nie umiaru w podą­ża­niu w jed­nym tylko kie­runku itd., ale na potrzeby tego arty­kułu chcia­łem jedy­nie pod­kre­ślić że przy­wódz­two wbrew wyobra­że­niom czę­sto ma w sobie wię­cej ze służby niż z zarzą­dza­nia.

Tym akcen­tem chciałbym zamknąć cykl o 5 per­łach przy­wódz­twa. Prze­my­śle­nia te kieł­ko­wały we mnie przez ponad 3.5 roku i mojej dotych­cza­so­wej drogi w roli lidera. Jestem mocno prze­ko­nany że daleko mi jesz­cze do zro­zu­mie­nia naj­więk­szych i naj­waż­niej­szych pra­wi­deł jakimi powi­nien się kie­ro­wać odno­szący suk­cesy przy­wódca. Nato­miast w tej chwili jestem bar­dzo zado­wo­lony że udało mi się przy­naj­mniej tyle zro­zu­mieć i mam nadzieję że w przy­szło­ści będę mógł spoj­rzeć na ten cykl i z uśmiechem wskazać jakie ele­menty pozna­łem lepiej, co prze­stało być już tak ważne, a co jest dla mnie nowym ważnym kon­cep­tem. Rów­nież Tobie życzę abyś miał oka­zję poczy­nić głęb­sze i skuteczne reflek­sje nad war­to­ściami dobrego lidera uni­ka­jąc mimo wszystko zupeł­nego zatra­ce­nia w służ­bie pro­duk­towi i zespo­łowi.

Piona!

Link do oryginalnego posta na LinkedIn